Riffs is the debut album of another new trio of Lencastre with fellow Portuguese double bass player Hernâni Faustino (who plays in Lencastre’s Nau Quartet, collaborated with him in many other projects and did the cover artwork) and British drummer Andrew Lisle, capturing its first-ever live session at Cossoul in Lisbon in May 2023. The atmosphere is of a fiery, ecstatic free jazz meets free improvisation with a tight and deep interplay that keeps pushing the music forward. The trios already sound like a working trio, bigger than it sums, and beautifully balances Lisle’s constant-shifting rhythmic patterns, Faustino’s engagement with abstract forms and Lencastre’s lyrical and melodic sensibility. The interplay leaves enough space for masterful, individual solos, but it never settles on familiar courses. A promising debut that demands more from such a great trio. Eyal Hareuveni
________________________________
Klasycznie free jazzowe trio grające riffy! Spotkanie kwiatów portugalskiego wolnego jazzu z angielską, swingującą petardą młodości i kreatywności nie mogło nie zakończyć się czymś definitywnie wartościowym. A zatem bez zaskoczeń, wszakże z dużą porcją radości płynącej z odsłuchu, trwającej dłużej niż albumowe trzydzieści sześć minut.Nagranie składa się z odsłony głównej (ponad 26-minutowej) i kilkuminutowej dogrywki. Start jest spokojny, szyty blaskiem talerzy, delikatnym szarpaniem za struny i dętymi westchnieniami. Trio dość szybko nabiera wiatru w żagle niesione perkusyjnymi łamańcami, post-synkopami, a na etapie rozwinięcia zdecydowanie swingującym flow. Szczęśliwie jednym dyskomfortem dla odbiorcy jest tu dość płaskie, zbite brzmienie całości. Po kilkuminutowej przebieżce trio zastyga w kameralnej pozie, zdobionej frazami smyczka, akcentami percussion, post-bluesowym drive’em kontrabasu, a także plejadą flażoletów. Kolejna kulminacja ma nieco inny smak, jest lepiej skomunikowana, dodatkowo upstrzona efektownym solem perkusisty, a na etapie finalizacji staje się definitywnie ognista. Dogrywka stawia na bardzo zbilansowaną dynamikę, na starcie przypomina swobodną kołysankę opartą na smyczku. Z kolei szyk rozwinięcia wydaje się nad wyraz taneczny, znów naznaczony stemplem angielskiej jakości. Andrzej Nowak